Forum www.dulcemariamireina.fora.pl Strona Główna

 Newsy (bez komentowania)

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Lila
Somos Extranjeros <3
Somos Extranjeros <3



Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 7111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Śro 16:52, 22 Lip 2009    Temat postu: Newsy (bez komentowania)

jak wyżej

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lila dnia Pią 15:19, 24 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Somos Extranjeros <3
Somos Extranjeros <3



Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 7111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią 15:22, 24 Lip 2009    Temat postu:

Ubóstwo w ataku widać okiem nieuzbrojonym i z oddali, bo nasi specjaliści od zbijania na masową skalę na tle konkurentów ze ścisłej czołówki rozmiarami nie imponują. Niestety, w reprezentacji Polski wariant z ruchliwą kolubryną w ataku nie istnieje.


Powrót Piotra Gruszki na pozycję atakującego reprezentacji Polski nie sprawia mi przykrości. Przeciwnie - nie umiałbym przywyknąć do reprezentacji bez Gruszki, chętnie narzuciłbym Gruszce moralny obowiązek tak dobrego prowadzenia się, by wytrwał na skrzydle jeszcze co najmniej kilka dziesięcioleci. Niewykluczone zresztą, że Gruszka wytrwa. Podskakuje dla kadry od połowy poprzedniej dekady, i to skacze niemal bez chwili wytchnienia - nie choruje (nawet na hipochondrię), nie trwoni czasu na leczenie pozorowane, nie poświęca drużyny dla dłuższych wakacji i w ogóle nigdy nie dał powodu, co w siatkówce nieczęste, do podejrzeń, że wymiguje się od gry dla kraju. Nie lubię przesadnej gloryfikacji sportowców, ale skoro już Lech Kaczyński odznacza Złotym Krzyżem Zasługi naturalizowanego norweskiego żużlowca Rune Holtę, to niechby spróbował doskoczyć również do piersi Gruszki. W uznaniu dla jego profesjonalizmu i, przepraszam za słowo, patriotyzmu.

Uznanie dla trzykrotnego olimpijczyka nie przesłoni jednak przygnębiającej konstatacji, że polska siatkówka, hucznie reklamowana jako potęga tudzież wschodząca potęga, reaguje na drobne kłopoty w sposób rozpaczliwy, typowy raczej dla krain o dramatycznie ograniczonym potencjale. Znów wystarczyła jedna kontuzja, by selekcjoner popadł w desperację i szukał atakującego na innej pozycji - Mariusza Wlazłego przyjmującym zastępował Raul Lozano i zastępuje dziś Daniel Castellani .

Ubóstwo w ataku widać okiem nieuzbrojonym i z oddali, bo nasi specjaliści od zbijania na masową skalę na tle konkurentów ze ścisłej czołówki rozmiarami nie imponują. W całej populacji wyrośli oczywiście ponad przeciętną, przy siatce wyglądają na konusów. W branym pod uwagę przez selekcjonera tercecie Wlazły - Jarosz - Gromadowski tylko ostatni dobił do dwóch metrów, tymczasem siatkówka na poziomie medalowym coraz rzadziej toleruje kanonierów ich wzrostu. Najlepsi stawiają na monstra, które w Hollywood mogłyby zagrać zaćmienie słońca.

Zmierzmy atakujących finalistów Ligi Światowej - Brazylijczyk Leandro Vissotto wyciągnął się na 212 cm, Amerykanin Clayton Stanley na 205 cm, Serb Ivan Miljković na 206 cm, Kubańczyk Michael Sanchez Bozlueva na 206 cm, Argentyńczyk Gustavo Scholtis na 206 cm, Rosjanin Semen Połtawski na 205 cm. Wyjątek w postaci innego Argentyńczyka Matiasa Lucasa Chaveza (199 cm) trendu nie odwraca, wciąż przybywa przede wszystkim wybryków natury w typie 212-centymetrowego Kaya van Dijka , o czym świadczy również rywalizacja klubów. W turnieju finałowym Ligi Mistrzów Iraklis Saloniki straszył 206 centymetrami Marcusa Nilssona , Iskra Odincowo - 204 cm Jochena Schoepsa , Macerata - 208 cm Igora Omrcena, a zwycięskie Trento 212 cm wspomnianego Vissotto.

Nadmiaru centymetrów nie wolno przeceniać, nie wolno też nie doceniać. Potentaci preferują wielkoludów, bowiem na szczytach o wyniku przesądzają niuanse, a dla zawodnika skaczącego po przekątnej z rozgrywającym dodatkowe półtora palca zasięgu bywa bezcenne - i w zbiciu (często uderza wysoko wystawioną piłkę, nad wyciągniętymi dłońmi trzech rywali), i w serwisie, i w bloku. Mniej okazałe dary natury nie wykluczają rzecz jasna ładnej kariery - wystarczy wspomnieć naszego Wlazłego - ale zawsze lepiej z drągala świadomie zrezygnować, niż go w ogóle nie mieć. Niestety, w reprezentacji Polski wariant z ruchliwą kolubryną w ataku nie istnieje. I prędko nie zaistnieje, bo także młodzież jeszcze młodsza od testowanej w dorosłej kadrze przez Castellaniego gabarytami nie onieśmiela. Na juniorski mundial polecą Dawid Konarski (198 cm) oraz Jan Król (197), jeszcze niżsi są Rafał Buszek (194) i Wojciech Żaliński (195).

By uniknąć nieporozumień: nie wzniecam paniki z powodu kilku centymetrów w tę czy we w tę, pamiętam, że wiele można nadrobić skocznością (najwyższy Gromadowski wcale najwyżej ręką nie sięga), nie szukam dziury w bloku, by wywróżyć niechybny powrót kadry do wieków ciemnych. Zaobserwowane niedobory kłócą mi się tylko z propagandowym bajaniem o mocarstwowości naszej siatkówki, ozdabianym sławiącymi ją ulicznymi paradami i festynami. Kto przed indoktrynacją odruchowo usiłuje się bronić, łatwo dojdzie do wniosku, że choć Castellani słusznie przekonuje, iż wygrywający z Polską Finowie potencjał mają znacznie skromniejszy, to z superpotęgami porównań nie wytrzymujemy. W dorodnych przedstawicielach niektórych siatkarskich gatunków przebierać nie możemy.

Nawiasem mówiąc, wobec kontuzji Winiarskiego na sierpniowe eliminacje mistrzostw świata - na szczęście marnie obsadzone - poślemy również krasnalowatych przyjmujących (Świderskiego - 193 cm, i Ruciaka - 189 cm) oraz jednego przyjmującego niezbyt lubiącego zbijać z wysokości (Bąkiewicza - 196 cm), co bezdyskusyjnie ujmie drużynie siły rażenia i zmusi Pawła Zagumnego do rozgrywania ekspresowego. Jeden turniej przetrwamy, na dłuższym dystansie nie przetrwalibyśmy na pewno.

Dywagacje w przestworzach unieważniałby fenomen Wlazłego (nikczemne 194 cm wzrostu, a zarazem kapitalne 362 cm zasięgu w ataku), gdybyśmy Wlazłego podziwiali w akcji częściej niż od święta. Niestety, gwiazdor Skry Bełchatów skarży się na rozmaite dolegliwości przewlekłe, z jego perypetii dałoby się już złożyć gruby katalog choróbsk i urazów. Słyszymy o przypadkach klasycznie siatkarskich, o anormalnie szybkim wypłukiwaniu z organizmu minerałów i zanikach mięśni, o ściganiu po Europie najmądrzejszych lekarzy. Grał Wlazły ostatnio rzadko w klubie, teraz opuści cały sezon
reprezentacyjny. Troskliwe bełchatowskie chuchanie na jego członki nie pomogło, musimy się przyzwyczaić, że wychowaliśmy wybitnego siatkarza na ćwierć etatu.

A Gruszka uzbierał już przeszło ćwierć tysiąca występów w reprezentacji, najwięcej pośród czynnych graczy
. Wkrótce dopadnie ścisłej czołówki w historii polskiej siatkówki, więc niewykluczone, że miłujący sport
Lech Kaczyński wreszcie spróbuje wpiąć mu w klapę jakiś ładny order - choćby miał się tam wciągać po linie. Gruszka to 206 cm chłopa, między kolosami ataku nie wygląda na mizerotę. Szkoda, że trenerzy przesunęli go kiedyś na przyjęcie i zlecili schylanie się po odbiór
serwisu. On mógł zostać najlepszym atakującym świata. Atakującym, który nie musi każdego meczowego wysiłku ciężko odchorować. Dziś kandydata o jego parametrach - niezniszczalnego, z lufą wielkiego kalibru - nie mamy wcale.

*Autorem tekstu
jest Rafał Stec (gazeta.pl)

źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Somos Extranjeros <3
Somos Extranjeros <3



Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 7111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią 15:23, 24 Lip 2009    Temat postu:

Wojciech Grzyb nie znalazł się w składzie reprezentacji Polski na kwalifikacje do mistrzostw świata. - Nie komentuję tej decyzji - mówi zawodnik. Portal supervolley.pl ustalił, że zawodnik sam zrezygnował z gry w drużynie narodowej.


Wicemistrz świata z Japonii wystąpił w ośmiu meczach tegorocznej Ligi Światowej. Choć słowo wystąpił jest dużym nadużyciem, bo środkowy Resovii głównie spędzał czas w kwadracie dla rezerwowych. Żadnego meczu nie rozpoczął w wyjściowym składzie, a w sumie grał zaledwie kilkanaście minut, zdobywając 3 punkty.

Był z drużyną na wszystkich wyjazdach, ale tak naprawdę nie dostał od Castellaniego żadnej szansy. W tej sytuacji Wojciech Grzyb poprosił trenera Daniela Castellaniego o nie uwzględnianie go przy kolejnych powołaniach. Sam zawodnik nie chce komentować decyzji selekcjonera. - Nie będę się wypowiadał na ten temat. Mogę tylko powiedzieć, że nie mam pretensji - umówi zawodnik.

Poproszony o komentarz selekcjoner Daniel Castellani za pośrednictwem menedżera reprezentacji Marka Brandta przekazał taką oto informację: - Wojtek poprosił mnie o rozmowę podczas, której stwierdził, że nie czuje się na siłach wygrać rywalizacji z Marcinem Możdżonkiem i Piotrem Nowakowskim. Poprosił mnie o zwolnienie ze zgrupowania. Uczyniłem zadość jego prośbie .

- To jest jego indywidualna decyzja - uważa Marcin Możdżonek, środkowy Skry Bełchatów. - Na pewno nie jest tak, że o jego rezygnacji dowiedzieliśmy się z mediów. Wojtek wcześniej z nami rozmawiał i poinformował o swojej decyzji.

A właśnie Możdżonek jest jednym z nielicznych zawodników, który może być pewnym miejsca pod siatką. I nic w tym dziwnego, biorąc pod uwagę statystyki Ligi Światowej - w klasyfikacji najskuteczniejszych blokujących po fazie grupowej zajął pierwsze miejsce (42 bloki).

- Dla zawodnika to przyjemne uczucie, ale cóż, widocznie tych bloków było za mało, by drużyna awansowała do turnieju głównego [Polska w grupie D była trzecia - red.] - mówi wprost Możdżonek. - Wszystko u mnie przychodziło drobnymi kroczkami, to była ciężka, systematyczna praca. Robiłem duże postępy, do tego doszedł udany transfer do Bełchatowa, to pozwoliło mi stać się filarem reprezentacji. Ja się cieszę, że nie przyszło mi to łatwo, bo uważam, że na miejsce w reprezentacji trzeba sobie zapracować. Teraz oczywiście chciałbym się zakwalifikować na mistrzostwa świata. Najpierw wygrać turniej kwalifikacyjny w Gdyni [14-16 sierpnia], a następnie jak najlepiej przygotować się do nachodzących mistrzostw Europy w Turcji.


źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lila dnia Pią 15:24, 24 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Somos Extranjeros <3
Somos Extranjeros <3



Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 7111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią 15:24, 24 Lip 2009    Temat postu:

Rozgrywający Zagumny i grający po przekątnej z nim atakujący Gruszka, Świderski i Bąkiewicz jako przyjmujący, Pliński i Możdżonek na środku bloku - oto wyjściowy skład reprezentacji Polski na sierpniowy kwalifikacyjny turniej do mistrzostw
świata.

Nadal nie wiadomo, kto będzie libero, i których zawodników Daniel Castellani zabierze do Gdyni w charakterze zmienników.

Piotr Gacek czy Krzysztof Ignaczak? - „Igła" i „Gato" mają równe szanse, po pięćdziesiąt procent - zapewnia Castellani i trzeba mu wierzyć. Wybór nie będzie łatwy, bo Ignaczak bardzo dobre mecze w tegorocznej Lidze Światowej przeplatał znacznie gorszymi, a Gacek... po prostu w niej nie grał. (...)

Prawdziwy kłopot bogactwa
jest również na pozycji przyjmującego, który lepiej gra
w ofensywie. Castellani ma jasną koncepcję: z uwagi na zachowanie równowagi między atakiem a obroną, na pozycji skrzydłowych potrzebnych będzie w dwunastce dwóch lepiej przyjmujących i dwóch skuteczniej atakujących. To oznacza, że Bartosz Kurek i Zbigniew Bartman rywalizują o miano zmiennika Sebastiana Świderskiego, a Michał Bąkiewicz i Michał Ruciak to zastępcy kontuzjowanego Michała Winiarskiego. Gdyby skrzydłowy Itasu Trentino mógł grać, miejsce straci zapewne Ruciak. Bo Bąkiewicz w roli zmiennika spisuje się idealnie.

- Ta równowaga między siłą obrony a ataku na pozycji przyjmującego jest w zespole bardzo potrzebna. Nie zmienię zdania w tej sprawie - tłumaczy Castellani. A to oznacza, że dla całej trójki Świderski, Bartman, Kurek miejsca nie będzie na... 99 procent. Ten jeden procent to awaryjna sytuacja, w której ktoś z dwójki „młodych wilczków" musiałby zagrać jako atakujący. Tego oczywiście sztab trenerski wolałby uniknąć.


źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Somos Extranjeros <3
Somos Extranjeros <3



Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 7111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią 15:26, 24 Lip 2009    Temat postu:

Michał Winiarski już nie pomoże reprezentacji Daniela Castellaniego w tym roku. Nie będzie w stanie pomóc, bo ma kontuzję barku, czeka go najprawdopodobniej operacja, a później rehabilitacja. Jego brak i Mariusza Wlazłego, to strata 60% siły rażenia ekipy narodowej.


Czy w obliczu takich okoliczności, musi nastąpić drastyczna zmiana postrzegania szans Polaków w mistrzostwach Europy i kwalifikacjach do mistrzostw świata? Brak Michała Winiarskiego w reprezentacji, to cios bolesny i przykry. Skazuje kibiców siatkówki na podwojony strach i obawy, przed dwoma najważniejszymi imprezami w tym roku. Jeden z najlepszych przyjmujących świata, siatkarz o niezliczonych atutach, podpora/kręgosłup polskiego zespołu. Nieobecność Michała w rozgrywkach Ligi Światowej była uzasadniona i miała być pomocną dłonią, która pozwoli mu kierować drużyną wtedy, gdy będzie tego potrzebowała najbardziej. Ale mimo że Winiarski jest siatkarzem niezbędnym w osiąganiu celów, jego liczne kłopoty zdrowotne (tym razem kontuzja barku), nie umożliwią mu występów w kadrze. Czy brak popularnego „Winiara", jest powodem do paniki? W pakiecie z Mariuszam Wlazłym to wystarczający argument, aby obawiać się przyszłości. Ale choć brzmi to szalenie, to być może taki układ jest zbawienny dla pozostałych siatkarzy. Teraz każdy stanie - jak w lustrze - przed własnym obliczem... Dwóch bezdyskusyjnie największych gwiazd zabraknie, a lukę po nich trzeba jakoś wypełnić. Młodzi podopieczni Daniela Castellaniego otrzymali sygnał, aby jeszcze szybciej siatkarsko dorosnąć. Wspierani przez weteranów (Świderski , Gruszka , Zagumny ), niektórzy z nich staną przed jednym z najtrudniejszych zadań w karierze. Powiedzie się?

Eliminacje do MŚ mogą się okazać trudniejsze, niż teraz nam się wydaje, ale wciąż - przynajmniej na papierze - powinny być tylko formalnością dla wicemistrzów świata. Medal mistrzostw Europy to już sprawa o wiele bardziej złożona - ta misja może zakończyć się z rożnym skutkiem,. Niekoniecznie musi to być oczekiwany „happy end". Usilnie staram się rozpatrywać te okoliczności w kategori: „a może paradoksalnie, to jest szansa?" Przecież takie wydarzenia scalają, pozostających w boju dodatkowo mobilizują, są polem do popisu dla trenera i całego sztabu, nadzieją, że wykrystalizuje się nowy idol, który pociągnie tłumy. Być może katastrofa okaże się zbawieniem? To jest albo marzenie ściętej głowy, albo wariacki plan, który naprawdę może się udać.

Gorzej niż w Moskwie, mam nadzieję, już być nie może. Pomiędzy przesadnym popadaniem w pesymizm, a nagminnym szukaniem światełka, które zażarzy niczym raca, trzeba odnaleźć trochę nadziei, tak potrzebnej drużynie narodowej. Michała Winiarskiego nie zobaczymy, trzeba się skupić na pozostałych, którzy mają swoje aspiracje, a ambicja nie pozwoli im, aby o nich zapomnieli. Pogrzebać kadrę A.D. 2009 będzie można z czystym sumieniem dopiero po ostatnim meczu z tym roku. Zanim to nastąpi należy wlać w serca reprezentantów Polski - może nawet trochę na wyrost - przekonanie, że mogą dać z siebie więcej, niż im samym się wydaje.


źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Somos Extranjeros <3
Somos Extranjeros <3



Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 7111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią 15:27, 24 Lip 2009    Temat postu:

- Mam już pewne przemyślenia, ale na podjęcie ostatecznych decyzji jest jeszcze czas. Do 5 sierpnia mam podać dwunastkę i to jest teraz dla mnie najważniejsze, a na wyznaczenie szóstki przyjdzie jeszcze pora - mówi "Dziennikowi" Daniel Castellani.

Czy powołana dziewiętnastka na eliminacje MŚ 2010 to jest najmocniejszy skład Polski? W zespole znalazło się 13 zawodników, którzy grali w Lidze Światowej, i tylko 6 nowych. Z czego trzech podobno ostatnio leczyło kontuzje.

Daniel Castellani: Jest to najlepszy skład, na jaki w tej chwili możemy liczyć. A tych sześciu nowych? To nie są żadne nowe twarze w naszym zespole. Zagumny, Gruszka, Świderski, Pliński, Winiarski czy Gacek to nie debiutanci. A czy ci siatkarze znajdą się w ekipie? Tak naprawdę to większość tej ekipy wspólnie trenuje od 20 czerwca. Mieliśmy już zgrupowanie w Spale, potem we Wrocławiu, a teraz w Bełchatowie. A kontuzje? Początkowo dochodziły do nas niepokojące doniesienia o ewentualnych absencjach, które na szczęście w większości przypadków się nie sprawdziły. Forma Zagumnego i Świderskiego jest OK, a z Winiarskim musimy wstrzymać się do piątku, gdy otrzymamy opinię lekarza.

Paweł Papke kiedyś powiedział: kto ma Wlazłego, ten ma mecz. Polska reprezentacja nie będzie mogła liczyć na tego zawodnika podczas turnieju w Gdyni i mistrzostw Europy? Czy to duże osłabienie?

- Mariusz jest doskonałym zawodnikiem i bardzo żałuję, że zabraknie go w kadrze na ME. Zdaję sobie jednak sprawę, że zdrowie jest najważniejsze. A kto go zastąpi? Cały zespół. Może nie będziemy mieć wybitnego atakującego, ale wówczas skupimy się na innych elementach, by tę lukę wypełnić. Więc się nie martwię.

Czy ma pan już szóstkę na kwalifikacje MŚ i na ME?

- Mam już pewne przemyślenia, ale na podjęcie ostatecznych decyzji jest jeszcze czas. Do 5 sierpnia mam podać dwunastkę i to jest teraz dla mnie najważniejsze, a na wyznaczenie szóstki przyjdzie jeszcze pora. Z niczym nie wolno się spieszyć.

Czego dotyczyło spotkanie z prezesem Przedpełskim? Do jakich wniosków doszliście?

- Konkretniej było to spotkanie z całym prezydium związku. Wnioski? Nikt nikogo nie wzywał na dywanik, nikt nikogo nie miał też z czegokolwiek rozliczać. Mieliśmy za zadanie podsumować pierwszy etap przygotowań, dokonaliśmy analizy wyników osiągniętych przez młodych zawodników, których miałem przetestować podczas Ligi Światowej.

Czego zabrakło polskim siatkarzom podczas LŚ?

- Braku doświadczenia i trochę czasu na treningi, by rozwinąć wszystkie możliwości zawodników. Zdaję sobie sprawę, że oni zostali rzuceni na głęboką wodę, dlatego nie wymagaliśmy od nich nie wiadomo czego. Nie wywieraliśmy na nich żadnej presji, prócz tej sportowej. Nie było natomiast niepotrzebnej pogoni za wynikiem. A ogólna ocena? Dobra.

Dlaczego Wojciech Grzyb sam wystąpił o nieuwzględnianie go w powołaniach? Czy doszło do jakiegoś konfliktu wewnątrz kadry?

- W zespole nie ma żadnego konfliktu ani podziału. Wojtek sam poprosił mnie, bym nie uwzględniał go w przyszłych powołaniach, ponieważ - jak powiedział - jego poziom odstaje od reszty ekipy. Chce się przygotować do sezonu ligowego.

Jak będą wyglądały przygotowania do turnieju w Gdyni?

- Przygotowania trwają już od jakiegoś czasu. Od poniedziałku jesteśmy na zgrupowaniu w Bełchatowie. W przyszłym tygodniu: w czwartek, piątek i sobotę, mamy zaplanowane spotkania sparingowe z reprezentacją Bułgarii. Potem przenosimy się do Spały, gdzie mamy zaplanowane spotkanie towarzyskie z Czechami. 10 sierpnia przenosimy się do Gdyni

Finał LŚ - wiele dobrego mówi się o drużynach z Ameryki Płd., które akurat spotkały się w jednej grupie. Ma pan faworyta rozgrywek?

- Nie zaskoczę nikogo, wskazując na Brazylię. Podopieczni Rezendego mają największy potencjał taktyczny i techniczny.

Rozmawiała Marta Pytkowska


źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Somos Extranjeros <3
Somos Extranjeros <3



Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 7111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią 15:27, 24 Lip 2009    Temat postu:

Najpierw Mariusz Wlazły, a teraz być może Michał Winiarski. Dzisiaj okaże się, czy przyjmujący reprezentacji siatkarzy wypadnie ze składu przygotowujących się do kwalifikacji Mistrzostw
Świata i finałów mistrzostw Europy.

Trener kadry Daniel Castellani nie ma łatwego życia. Po stracie Wlazłego już zaczął przygotowywać wariant awaryjny z Piotrem Gruszką w roli atakującego. Możliwe, że będzie musiał też szukać zastępcy "Winiara", który ma naderwane mięśnie barku.

- W piątek ma zapaść ostateczna decyzja - mówi "Super Expressowi" Castellani. - Michał odbędzie jeszcze jedno badanie we Włoszech u wybitnego specjalisty od barku. Nasi kadrowi lekarze są w stałym kontakcie z włoskim kolegą. W grę
wchodzą dwa wyjścia: albo nie będzie konieczna operacja i wtedy Winiarski może wrócić do treningu, albo nie obejdzie się bez zabiegu i wówczas przerwa może potrwać nawet trzy miesiące - tłumaczy Argentyńczyk.

Gdyby okazało się, że ingerencja chirurgiczna nie jest konieczna, "Winiar" mógłby wystąpić w kwalifikacjach mistrzostw świata (14-16 sierpnia w Gdyni).

Tymczasem reprezentacja Polski szykuje się do gdyńskiego turnieju na zgrupowaniu w Bełchatowie. Trener ma już tu do dyspozycji grupę doświadczonych siatkarzy (Gruszka, Pliński, Zagumny, Świderski, Gacek), która nie brała udziału w Lidze Światowej. W pierwotnej wersji składu na Gdynię figuruje Winiarski.


źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lila
Somos Extranjeros <3
Somos Extranjeros <3



Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 7111
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią 15:29, 24 Lip 2009    Temat postu:

Michał Winiarski na pewno nie zagra w reprezentacji Polski w kwalifikacjach Mistrzostw
Świata 2010 i w Mistrzostwach Europy. Najlepszy polski przyjmujący najprawdopodobniej będzie musiał przejść operację barku.

- Najprawdopodobniej Michał będzie miał zabieg - mówił Wirtualnej Polsce przed 14 Ryszard Bosek, menedżer
zawodnika. - Czy na pewno jest to konieczne dowiemy się po tej godzinie - dodawał.

Jak wiadomo operacja kontuzjowanego barku wykluczałaby Winiarskiego z eliminacji MŚ i wrześniowych ME w Turcji. I niestety ten scenariusz się potwierdził. - Michał będzie miał zabieg - poinformował Ryszard Bosek, kiedy już dowiedział się, czy będzie on konieczny.

Potwierdził się więc czarny scenariusz dla reprezentacji Polski - w najważniejszych imprezach tego roku zagramy nie tylko bez Mariusza Wlazłego, ale też bez Winiarskiego.

Tymczasem reprezentacja Polski szykuje się do gdyńskiego turnieju na zgrupowaniu w Bełchatowie. Trener ma już tu do dyspozycji grupę doświadczonych siatkarzy (Gruszka, Pliński, Zagumny, Świderski, Gacek), która nie brała udziału w Lidze Światowej.


źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dulcemariamireina.fora.pl Strona Główna -> Sport / Siatkówka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin