Divos Fotostory II temporada
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Następny

Kala

Poncho: o rany Anka !
Chris: raczej Dulka !
Ucker: ........ - lezy zemdlony na ziemi i nic nie mówi
Poncho: tzn Dulka
Chris: haha xd wiadomo o kim myślisz, a mówiłeś,że jej nie kochasz ! - nabijał się Christianek
Poncho: nie kocham już Dulce
Chris: nie mówię o niej
Poncho: Cichoooooo ! trzeba ratować Uckera ! Robisz mu sztuczne oddychanie !
Chris: ja nie ! Ty robisz ! Ty !
Poncho : nie ! Ty ! - chłopcy zaczęli się kłócić. Nie zauważyli jak Ucker wstał i wyszedł z pomieszczenia.........

Lila

minęły dwa dni. Poncho z Chrisem nie spali całą noc czekając na Uckera. Ten wrócił jak gdyby nigdy nic i rzucił się na łóżko zmarnowany.

Chris: Gdzieś ty się do cholery podziewał? Ja tu od zmysłów odchodziłem!

Ucker: Byłem na ślubie..
Chris i Poncho ; Cooooooo?
Ucker: no tak, byłem na ślubie!
Poncho: Masz balonika, podmuchaj sobie, będzie ci lepiej!!
Chris: przecież to prezerwatywa! nie masz innych balonów xD
Poncho: Tylko takich używam..
Ucker dmuchając: ooo truskawkowe! moje ulubione xD
Chris i Poncho spojrzeli na niego wymownie ale stwierdzili, ze po 2 nie przespanych nocach Ucker majaczy. Chris położył się koło Uckera
Chris: chodź przytul się słoneczko, bedzie ci lepiej.. i opowiadaj co i jak

Ucker: wszedłem.. Ona tam.. stała.. wyglądała jak anioł... noo.. tylko włosy miała czerwone xD i on też stał i nagle
Poncho i Chris: Co nagle?????
Ucker: i nagle wpadł jakiś facet, rzucił się na BaldoNiera i zaczął go całować i uciekli razem

Chris: Cooooooooo?! A Dulka?
Ucker: A Dulka została w kościele i powiedziała, ze idzie na zakonnice
Poncho: Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Ucker i Chris spojrzeli pytającym wzrokiem na Poncho.
Ucker: ty Chris tylko ten facet wyglądał zupełnie jak BJ ... i mówił z takim samym akcentem xD
Chris zemdlał xD

Kala

Poncho: Chris ! obudz się - krzyczał klepiąc go po policzkach !
Ucker: cholera ! ale to przecież mój najgorszy dzień w życiu. Moja miłość idzie do zakonnu a Chris mi tu mdleje. Co za palant - narzekał
Poncho: zamknij się i go ratuj.
Ucker: no tak, powinienem mu dziękować, że to dzięki BJ nie doszło do ślubu Rudej i tego wieśniaka
Poncho : o rany ! z kim ja mieszkam ! jak dobrze, że A....
Ucker: ( zdziwiony) A... ?
Poncho: jak dobrze, że Apogoda jest piękna xD
Ucker: (spojrzawsze za okno) no tak - deszczowa
Poncho: Nie gadaj tyle tylko ratyujmy go.
Ucker: usta-usta ? yyy?
Poncho: czego się nie robi dla przyjaciół ( i odbywa się akcja ratowania )
Chris budzi się i dodaje z obrzydzeniem ...
Chris: fujjjjj xd feeeeeeeeeeeee xd już wiem dlaczego nigdy mnie nie pociągałeś

Lila

Chris: Drużyno Actimela! Na BaldoNNiera xD

Chris: takie mam mięśnie
Poncho: tym palcem go wygilgocze
Ucker: A te dwa mu w oczy wsadze xD

PO BITWIE Z PABLO

Ucker , Poncho i CHris wracają domu i spotykają Dulke
Dulka: a wy co?
Poncho: Pobiliśmy Pabla
Dulka: ;o;o

Ucker: tak mu pięścią przywaliłem
Chris: że aż taką minę zrobił!!

Poncho: A ja mu tak z kopa w jajka.. ta maciupkie (Ucker się śmieje xD)
Ucker: i Adiooooos!!!
Chris: Sajonara Mada Faka xD

Ucker: taaaaaaaaaaaaaaaaaak się spocił jak go bił xD

Kala

Chris: spociłem się jak Maite podczas seksu

Pocho : what ?!
Ucker: what ?
Chris: no co ?!
Poncho: skąd Ty to możesz wiedzieć ?
Dulce: yyyy xd domyślcie się chłopaki. Ja idę do kościoła
Ucker: chyba zamówić naszą msze ślubną ! - wyskoczył jak Filip z konopii xd
Dulce, Poncho, Chris: co ?!!!!
Ucker: nic ! - rzekł i poszedł w siną dal.
Poncho: Dulce, Dulce ! nie odchodz - muszę z Tobą pogadac- powiedział poważnie.
Chris: To Wy sobie pogadajcie a ja idę pomodlić się za błądzącą duszę BJ.
Dulce: o czym chcesz rozmawiać Czarnulku ? :>
Poncho: zakochałem się !
Dulce : o nie Poncho ! o nie ! nie myśl sobie, że czwarty raz do Ciebie wrócę. Ojj grubo się myslisz,że jedno Twoje słowo a ja już biegne. - powiedziała z miną
Poncho chwyicł Dulce za "dziubek"

Poncho: ależ ! ależ! chciałabyś xD ale nie tym razem. Rany jak ja kochan taką jedną blondyneczkę
Dulce: o God.
Poncho: jak mam ją zdobyć ?
Dulce: nie wiem. Zadzwoń Poncho póżniej to pogadamy ja muszę lecieć na mszę.
Poncho: święta Dulce Maria z Meksyku się znalazła xD
Dulce: spadaj !
Poncho: zakonnice nie przeklinają xD - i poszła w siną dal xD

Specjalnie od Lili
Obejrzyj po przeczytaniu xD
http://www.youtube.com/watch?v=NeOZ-j0XrLI

Lady_N

Chris idzie szwenda się po domu gdy nagle słyszy wrzask z łazienki. Wpada tam sztbko i widzi ANię.

Any: Que es esto??
Chris: To majtusie Ponchita.
Any: Que? Mojego POnchita? Taaakie brudne?
Chris: Bo nie umie pralki włączyć.
ANy: ay, mój Gatito... wypiorę mu.-przytula majty. Chris patrzy na nią zdzwioniony-Musze się wykąpać.-mówi nagle.;

Rebell

Idzie tanecznym krokiem do łazienki. Wchodzi i doznaję szoku.

Chris: Widać Dulcita wcale nie jest taka święta. Mrau Very Happy

Dul y Ucker: Chris! Wynocha!
Chris: No tak, zawsze biednemu Chriskowi musi się po łbie oberwać, Uckuś mnie nie kocha, Duli też.

Chris: Poncho! Kochanie! Patrz! (wskazuję na swojego podopiecznego)

Chris: Chrisito Junior chcę do mamy! Very Happy

Lila

o brawo kolejna osoba, Rebell popraw zdjecie Smile

Lady_N

Dul: Chris!!!!!! POczekaj!!!!
Ucker: Za późno, poszedł...
Dul: To przez ciebie wszystko!-zaczyna bic go.-Po co wlazłes do mnie?
Ucker: Dula, jak to wlazłem? Skąd niby miałem wiedzieć ze tu jestes?
Dul-Trzeba się bylo domyślić. To twoja wina wszystko!
Ucker: Ale Duli moja....
Dul: Teraz to Duli tak, a przedtem to co? Nieważne!!! Po co przyszedłeś na mój ślub? Co?-pyta patrząc Uckerowi głęboko w oczy.

DulcitaMaria

Poncho: Are You talking to me?? przecież wiesz że ja kocham A... to znaczy że ja nie jestem mamusią Twojego Juniora
Chris smutny: wiem ale co ja na to poradze Sad

jak zobaczyłem Dul i Uckera w wannie...
Pochno: że co?? to oni znowu razem są??
Chris: zwariowałeś?? oni sie tylko kąpią razem!!
Poncho: ehh ty nic nie rozumiesz - machnął ręka i poszedł do kuchni

Lila

Chris: Zobacze co robi...

Wchodzi Dulka, a za nią Ucker

Poncho: co mu się stanęło w twarz Very Happy

Dulka: Golił sie, ale maszynka była za tępa. Jaki pan taka maszynka Very Happy

Ucker: Dulll.
Poncho: aaa.. Golił się.... po kąpieli ;>
Dulka: Chrissssssss! Ty małpo wredna! Plociuchu tleniony
Ucker: Poncho co robisz?

Poncho : zmywam naczynia... nie widać?
Ucker: Ale przeciez mamy zmywarke, to po co robisz to ręcznie?
Poncho: A co nie mogę.. grozisz mi Very Happy

Chris; Aaaaa zapomniałem.. przecież ty nie umiesz się obsługiwać takimi cudami techniki ;D Daj ci pomogę

Poncho: Wara od moich naczyń!!!!
Chris: no dobra.. jak zwykle Kurczaczek chce pomóc i wszyscy mają go gdzies.. - wyszedł smutny

Poncho: aaaaaa!!
Ucker: A widzisz, to za kare, Kurczak jest przez ciebie smutny, a masz!!!

Chris: tak Zdzisiek, masz rację, mam tylko Ciebie.. Co mówisz.. Ufo po ciebie leci.
Poncho: Chrisss!!!

Chris: Aaaa idą po nas!!
Poncho: o co ci chodzi Very Happy

Chris: Ufoooooooooooooooooooooooo

Lady_N

Chris płacze: Nikt mnei nie kocha.... Sad

Ponchito woli gary zmywac, ANka prać jego gacie, moja Dula i mój Cukiereczek zabawiają się z bąbelkami... a ja co? taki samiusi... neich mnie ktos przytuli...Ufooooo!!!!!!!

Rebell

May: Chris, słodziutki! Co się stało?
Chris: Maite! Uciekaj, ufo za tobą.
May: Gdzie?
Chris: Za tobą!

Chris y Maite - Aaaaaaaaaa! *ściskają się*

Poncho: Ucker, co tam się dzieję?
Ucker: Chris dostał okres.

Lady_N

Dul: Chris, nie jestem żadnym ufem!!!! Muszę się tylko zdezynfekować od tego... yyyy... osobnika!-mówi patrząc na Uckera. Ucker niepocieszony: Dula-que te pasa, chiquita?

Dul: Przez ciebie znowu będę miała jakąś wysypkę!!!! Wiesz jaka mam wrażliwą cerę!!!
Ucker: Moze ogóra?

Chris: Ogórek, ogórek, ogorek! Zielony ma garniturek! J a chcę Very Happy

Kala

tymczasem :

Poncho: ałaaa ! za co to !
Any: za żywota !
Poncho: Anahi Giovanno ! przesadziłaś !
Any : ( ze skruszoną minką ) ja ? ? !
Poncho: tak TY !
Any : chyba Ty przesadziłeś. Żeby pralki nie potrafić włączyć ? W ogóle mnie nie słuchasz = powiedziała przygnębionym głosikiem
Poncho: ajj Bebe, gdybyś Ty wiedziała - powiedział cichutko pod nosem
Any : słucham ?!! - spytała
Poncho: nada ! wyjeżdzamy jutro z Uckerem i Chrisem na obóz. Musimy od Was - kobiet odpocząć !
Any : chyba sobie żartujesz? - spytała dosyć zdziwiona. Niespodziewanie Poncho...

besoooooooooooooooooo ! jak już się od siebie odsunęli to Anahi w szoku tylo dodała :

Any: nie zapomnij czystych galotek ! xd